wtorek, 20 stycznia 2015

"Wkręceni 2" - świetny program wyśmiewający polski szołbiznes

Tytuł: "Wkręceni 2"
Gatunek: komedia
Data premiery: 16.01.2015
Reżyseria: Piotr Wereśniak
Scenariusz: Piotr Wereśniak
Główne role: Paweł Domagała, Barbara Kurdej-Szatan, Małgorzata Socha, Antoni Królikowski, Bartosz Opania, Filip Bobek, Anna Mucha, Marta Żmuda-Trzebiatowska
Zdjęcia: Tomasz Madejski
Muzyka: Maciej Zieliński
Dystrybucja: Interfilm







   Film "Wkręceni 2" jest kontynuacją losów bohaterów z filmu "Wkręceni" jednakże, aby zrozumieć jego fabułę i móc się podczas niej dobrze bawić wcale nie trzeba mieć za sobą obejrzanej pierwszej części. Ja jestem żywym przykładem osoby, która nie zdecydowała się zobaczyć filmuu "Wkręceni", jednak skusiłam się tym razem. Lekko obawiałam się, że będę miała małe niedociągnięcia w znajomości całej historii, ale stwierdziłam, że wszystkiego dam radę się domyślić. Miałam rację i półtoragodzinny seans wspominam rewelacyjnie. 

   Do polskich komedii można mieć wiele pretensji. Często sprawiają one wrażenie banalnych, mało śmiesznych, monotonnych i powielanych. Ja jednak chcę stanąć w opozycji ludzi, którzy w ten sposób myślą i źle traktują nasze kino. Uważam, że mamy multum fenomenalnych filmów, którymi śmiało możemy się pochwalić przed światem. Wiem, że większość z nich to dramaty, bądź też filmy historyczne, z których możemy być bardzo dumni, jednakże dobrych komedii też nam nie brakuje. Na sto procent każdy z nas pamięta świetny film "Nigdy w życiu", którego dialogi znam niemal na pamięć, bądź też "Tylko mnie kochaj", który oglądało się z wiecznym uśmiechem na twarzy, za co odpowiedzialny był dobry duet Macieja Zakościelnego z jeszcze malutką wtedy Julią Wróblewską. Mogłabym tak jeszcze wymieniać, bo na tym nie kończy się nasz wachlarz popisów. 
W ocenie filmów musimy pamiętać o ich gatunku. Jeżeli oglądamy komedię, to nie wymagajmy, aby poruszała ona tematy poważne, po których potem ciężko nam zasnąć. Filmy dramatyczne traktujmy z powagą i nie oczekujmy, że uśmiejemy się na nich do łez. Trzeba pamiętać, co dany film ma na celu i podejść do niego odpowiednio. Należy ustosunkować się do jego gatunku i nie wymagać Bóg wie czego. 

   Piotr Wereśniak, który jest reżyserem, a zarazem scenarzystą filmu "Wkręceni 2" ma na swoim koncie wiele innych świetnych filmów i seriali. Wspaniałe teksty w filmie "Kiler", jak i genialny scenariusz "Pana Tadeusza" to jego zasługa. Od jakiegoś czasu zaczął interesować się komediami i tym oto sposobem powstały filmy "Och, Karol 2", "Wkręceni", jak i opisywane dzisiaj "Wkręceni 2". To człowiek, który rozumie ludzką potrzebę śmiechu i rozpisuje teksty tak, aby widz mógł ubawić się na całego. Ja wychodząc z sali, miałam bardzo dobry humor, a film naładował mnie dawką pozytywnej energii. Były momenty, w których nie potrafiłam przestać się śmiać, co po ciężkim dniu może wydawać się wprost niemożliwe. 

   "Wkręceni 2" jest komedią, która opowiada o dalszych losach "Szyi" (Paweł Domagała). Mężczyzna ubolewa nad tym, że opuścili go najwspanialsi kumple, a żona (Barbara Kurdej-Szatan) wiecznie żywi żal i ma o coś pretensje. Jedyną osobą, która mu została jest nowo poznany znajomy, z którym od jakiegoś czasu jest dane mu pracować. "Stopklatka" (Antoni Królikowski) jest facetem "na luzie", którego relaks odbywa się podczas zajarania trawki.
W trakcie pracy Szyja poznaje piękną seksbombę Klementynę (Małgorzata Socha), która ma dla niego kusząca propozycję. Mężczyzna nie ma innego wyboru i musi poddać się żądaniom kobiety. Ta wprowadza go do wielkiego świata szołbiznesu i wypuszcza na głęboką wodę. Jako że Szyja wprost idealnie przypomina znanego gwiazdora Mikiego Mazura (Paweł Domagała) jest idealną "kurą znoszącą złote jaja". Wszystko dzieje się w niewiedzy przed Jadźką (żoną Szyi), która stara się odnaleźć męża. W poszukiwawczej podróży pomaga jej dawny kumpel mężczyzny - Zenobiusz "Fikoł" Kozioł (Bartosz Opania). Razem postanawiają odkryć tajemniczą zagadkę zniknięcia Szyi.

   "Wkręceni 2" jest nie tylko dobrą komedią, ale też fenomenalnym programem wyśmiewającym polski szołbiznes. Kiedy Szyja trafia do "wielkiego świata" jest człowiekiem normalnym, nieodnoszącym większych sukcesów. Nagle jego życie staje do góry nogami i on sam awansuje na bożyszcza nastolatek, wielce utalentowanego aktora, piosenkarza i weterana reklamującego przeróżne produkty. Z początku jest pod pewnym wrażeniem tego całego szaleństwa, bo przecież fajnie z dnia na dzień stać się ikoną i idolem tak wielu ludzi. Z czasem jednak rozumie, że cały ten świat jest tylko z zewnątrz tak barwny i kolorowy. W środku jest pustą, kłamliwą "ściemniarą", która na każdym kroku oszukuje, wystawia i robi z człowieka maskotkę publiczności. Szyja uświadamia sobie, że szołbiznes muli, czemu w wyraźny sposób potrafi się sprzeciwić. Jako że jest świeżakiem to nie wstydzi się wyrazić swojego zdania. Jest szczery do bólu i nie ukrywa wielu niechęci. Będąc na planie filmowym potrafi wprost obrazić scenariusz, który według niego jest kompletnie bez sensu. Nie pochwala śpiewania z playbacku, a na planie reklamy, w której ma "sprzedać" usługi konkretnego banku, przy wszystkich opowiada historię, w której ktoś kiedyś został oszukany przez ten bank. Jest naturalny i nie widzi powodów, dla których powinien to wszystko dusić w sobie. Nie do końca pojmuje szołbiznes, dlatego też jest w nim tak swobodny i pozostaje sobą. Poniekąd podoba mu się wielki świat, natomiast nie jest na tyle zdesperowany, aby podporządkowywać się jego zasadom. Ma swoje priorytety i nigdy nie działa wbrew własnej woli. Nie sprzedaje swojej prywatności i nie daje sobą manipulować. Będąc sobowtórem Mikiego Mazura w prosty sposób ślizga się po cienkiej linii szłobiznesu, z której łatwo jest spaść. Jednak udając kogoś innego, w dalszym ciągu pozostaje sobą i nie ulega wielu pokusom. 
Paweł Domagała, który gra zarówno Szyję, jak i Mikiego Mazura jest świetnym aktorem komediowym. Jego talent odkryłam już w filmie "Dzień dobry, kocham Cię", gdzie wcielił się w postać Lucka. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam go sobie w roli amanta, chociaż może i kiedyś mnie zaskoczy, jednakże jako komik jest niepowtarzalny. Z uśmiechem na twarzy patrzyłam, jak wciela się w obie postaci i cieszyłam ucho jego trafnymi tekstami. Uważam, że to właśnie on jest "wisienką na torcie" całej produkcji. Nie wyobrażam sobie kogoś innego w tych rolach, bo myślę, że mogłoby wyjść sztucznie i tandetnie. Paweł Domagała jest prawdziwy i chyba w tym tkwi wspaniałość jego gry aktorskiej. 

   Film "Wkręceni" pokazuje, że szołbiznes wcale nie jest taki piękny, jak to się nam wydaje. Wiele ludzi pragnie wkupić się w jego łaski i myśli, że wtedy wszystko im się uda. Tak naprawdę jest on wybiegiem lwów, gdzie przechodząc na każdym kroku czeka Cię jakaś potyczka. Ciężko jest znaleźć tam prawdziwe przyjaźnie, bo każdy działa na własny rachunek. Prędzej podstawi nogę, niż poda rękę. Nie chcę przez to powiedzieć, że jest tak zawsze, bo bywają osoby, które mimo wszystko pozostają sobą i nie pozwalają dyrygować własnym ja. Jednak znaczna większość staje się maskotką fotoreporterów i ludzi. Szczycą się statusem aktora, a reklamują pasztet. Nie wnikam w to, dlaczego to robią, bo może i mają ku temu jakieś powody, jednakże fajnie byłoby, gdyby też potrafili popisać się swoim talentem, a nie tylko wybielonym uśmiechem, pokazywanym na kolejnej "ściance".

   Jeszcze raz pragnę wspomnieć, że film "Wkręceni 2" jest świetną opcją na wieczór pełen śmiechu i relaksu. Ma w sobie swoisty humor, bez napinki, bez nadęcia. Jest naturalny i prosty fabularnie. Posiada wszystkie cechy, które powinna mieć komedia. Polecam osobom, które potrafią podejść "z jajem" do takich produkcji. Gwarantuję Wam niezłą zabawę i ubaw po pachy. Ostrzegam, że nie jest to film dla smutasów i osób, które będą oceniać go poprzez porównanie  do "Idy", bądź też "Miasta 44", bo to już przekracza wszelkie granice i pokazuje, że są ludzie, którzy kompletnie nie znają czegoś takiego jak selekcja gatunkowa i wsadzają wszystkie filmy do jednego worka. Nie róbmy tego, bo to dość nielogiczne i desperackie. 




















3 komentarze:

  1. Oglądałam i film bardzo mi się podobał ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. idę z mamą w ten weekend ! ;>>

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Tobą, że niektórzy ludzie wszystkie gatunki wsadzają do jednego worka. Szczególnie widoczne jest to na przykład na filmwebie, gdzie komentujący strasznie mnie irytuja i pełno jest zwykłych chamów.. Komedia ma nas rozerwać po ciężkim dniu. Na pewno obejrzę tę produkcję :)
    ,,Nigdy w życiu" jest rewelacyjnym filmem dzięki Stence.
    Fajnie tu u Ciebie, będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń