poniedziałek, 10 marca 2014

"Wielkie nadzieje" jako krok ku lepszej przyszłości.

Tytuł: Great Expectations ( Wielkie Nadzieje)
Gatunek: dramat 
Kraj produkcji: USA

Reżyseria: Alfonso Cuaron
Scenariusz: Mitch Glazer
Scenogriafia: Tony Burrough
Muzyka: Patrick Doyle
Zdjęcia: Emmanuel Lubezki
Główne role: Ethan Hawke, Gwyneth Paltrow, Hank Azaria, Chris Cooper, Robert De Niro
Produkcja: Art Linson
Wytwórnia: Art Linson Productions, 20th Century Fox
Dystrybucja: Syrena ( Polska )





  Finn to mały chłopiec, mieszkający w cichym miasteczku. Wychowuje go siostra i jej mężczyzna. Jego rodzice umarli i został sierotą. Finn mimo zamiłowania i talentu do rysunku, nie wróży dobrej nadziei na przyszłość.
Mając dziesięć lat, poznaje piękną dziewczynkę o imieniu Estella. Jest ona wychowywana przez dość "dziwną" ciotkę, która w przeszłości została mocno zraniona i skrzywdzona. Estella mimo swojej niesamowitej urody, jest bardzo nieufna, a zarazem figlarna. Finn zakochuje się w niej na zabój i to wielkie uczucie towarzyszy mu przez resztę okresu młodzieńczego.
Kiedy dowiaduje się o wyjeździe swojej ukochanej, zamyka się w sobie i przestaje rysować. Stara się ukryć swoją osobowość i nie uzewnętrzniać  się przed światem. W głębi serca nadal pozostaje małym chłopcem, z wielkimi marzeniami.
Kiedy po latach Finn wyjeżdża w sprawach służbowych do Nowego Yorku, spotyka tam Estelle. Jego uczucia na nowo odżywają i powracają wspomnienia dawnych lat.
Na tym etapie drogi Finn ma wszystko, pieniądze, sławę, realizuje swoje pragnienia, ale nie ma jednego - Estelli.

  Każdy z nas ma filmy do których wraca. Ogląda je jeszcze raz i jeszcze i za każdym razem są one tak samo fascynujące jak podczas pierwszego seansu. Jednym z takich filmów dla mnie jest film "Wielkie nadzieje. Pierwszy raz zobaczyłam go parę lat temu, kiedy byłam jeszcze małą dziewczynką, Z perspektywy czasu wiem, że jeszcze wtedy nie był to film dla mnie, ponieważ nie potrafiłam go zrozumieć. Jednak mimo to, że nie wiedziałam o co w nim chodzi, coś we mnie obudził. Pamiętam, że oglądałam go i w jakiś sposób wpłynął na moje emocje. 

Teraz z biegiem lat nadal towarzyszą mi podobne wrażenia, ale różnica tkwi w tym, że zdecydowanie pojmuję przekaz filmu.
Zgadzam się ze stwierdzeniem, że do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć.

  "Wielkie nadzieje" - pragnienia, fascynacja, miłość, marzenia - to jedne z wielu określeń cechujących ten film. 

Pięknie pokazane jest w nim pragnienie szczęścia. Zarówno Finn jak i Estella gonią za marzeniami, jednak zupełnie innymi sposobami.
Estella z małej i nieufnej dziewczynki zmienia się w wyrafinowaną kobietę z określonymi planami. Nie świadczy to jednak o tym, że odrzuca marzenia o wielkim uczuciu. Wybiera wygodny sposób do samorealizacji, ale ciągle pragnie wielkiej miłości.
Finn zdobywa pewność siebie. Jest zdecydowanym mężczyzną z wyraźnie określonym kierunkiem na przyszłość. Zdumiewa odwagą i siłą walki. Nie poddaje się nawet w momentach fatalnych, w których nie jeden by odpuścił. Walczy o swoje i ma świadomość tego co osiągnął. Dalej bezgranicznie kocha Estelle,

  Film pokazuje relacje międzyludzkie. Jest to opowieść o ogromnym uczuciu. Estella przez całą fabułę, uwodzi i kusi głównego bohatera. Robi to w sposób bezbłędny. Jest ikoną atrakcyjności nie tylko dla Finna, ale także dla widza. Gwyneth Paltrow w granej przez siebie postaci jest całkowicie autentyczna. Jej elegancja, blask i wdzięk są zarazem subtelne, jak i nachalne. Powoduje rozerwanie emocjonalne. Jej talent aktorski jest nie do zmierzenia i chylę czoło za to, że potrafiła uwieść nawet mnie, będącą kobietą.

Tak samo Ethan Hawke wcialający się w postać Finna. Nie potrzebowałam jego słów, bo już po samych gestach i mimice wiedziałam co czuje główny bohater. Wszystkie emocje i uczucie potrafiłam wyczytać z jego ciała i ruchów. Taki rodzaj" oszczędnego aktorstwa" to wielka sztuka, którą niesamowicie cenię. 

  Cały film nasycony jest ogromną dawką seksualności, która aż kipi z ekranu. Jednak nie jest to seksualność wulgarna i nachalna, a raczej bardzo delikatna i przyjemna. Na taki sposób ukazania miłości, aż miło popatrzeć.

  Bardzo serdecznie zachęcam do zobaczenia filmu ze względu na jego perfekcyjność pod każdym względem ( fabuła, reżyseria, gra aktorska, sceneria, muzyka ... ), ale też dlatego, gdyż film udowadnia, że warto mieć tytułowe "wielkie nadzieje".



FACEBOOK

2 komentarze:

  1. Film świetny, to prawda. Za to ścieżka dźwiękowa.. mistrzostwo świata. Soundtrack do tego filmu może istnieć zupełnie jako oddzielny produkt. Jest doskonała, przemyślana.

    OdpowiedzUsuń