środa, 5 marca 2014

"Tłumaczenia filmowe w praktyce" czyli od A do Z wiedzy na temat tworzenia filmu.



Tytuł: "Tłumaczenia filmowe w praktyce"
Autor: Grażyna Grzyb-Adamowicz
Wydawnictwo: FORTIMA
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 238
Data przeczytania: 05.03.2014











   Książka "Tłumaczenia filmowe w praktyce" to pewnego rodzaju przewodnik po świecie filmu, ale od strony produkcyjnej. Zawiera wszelkiego rodzaju sformułowania używane podczas zawodowej pracy przy filmach. Przedstawia tłumaczenia audiowizualne oraz język używany w przekładzie filmowym. Zawiera w sobie informacje na temat redakcji tekstu, opracowań filmowych, tworzenia produkcji dla osób borykających się z różnego rodzaju dysfunkcjami. Oprócz tego książka posiada w sobie wiele przykładów w postaci tabelek porównawczych lub też zwykłego tekstu, co znacznie ułatwia jej przyswojenie i daje możliwość lepszego zrozumienia danego tematu.

   "Tłumaczenia filmowe w praktyce" przeczytałam ze względu na moje ogromne zainteresowanie produkcją od "wewnątrz". Od dawna ciekawi mnie to jak powstają filmy, ile należy włożyć wysiłku i pracy, aby powstał zadowalający efekt końcowy oraz jak wiele czasu trzeba poświęcić na pracę przy filmie. Szczerze mówiąc ta książka już od pierwszych stron bardzo pozytywnie wpłynęła na mój odbiór, ponieważ jest napisana bardzo prostym językiem, który można łatwo zrozumieć. Oprócz tego jest oparta na wielu przykładach, które pozwalają na "zobrazowanie" sobie określonego zagadnienia. 

   Grażyna Grzyb-Adamowicz to osoba z dość dużym i imponującym stażem; profesjonalistka, której bezwzględnie wierzyłam w to co pisze i co próbuje mi przekazać. Ma za sobą 20 lat pracy w Telewizji Polskiej, tak więc zna się na rzeczy i jest świadoma tego co opisuje. 
   "Tłumaczenia filmowe w praktyce" pozwalają zrozumieć język filmowy, o którym wiele ludzi nie ma pojęcia. Wiedziałam, że praca przy filmie jest ciężka i wysiłkowa, ale nie podejrzewałam, że rozkłada się, aż na tak wiele czynników. Z książki dowiedziałam się, jak wiele drobnych aspektów musi być zrealizowanych, aby finalny efekt odniósł sukces.

   Kończąc, polecam wszystkim, którzy chcą zaczerpnąć profesjonalnych informacji o produkcjach audiowizualnych oraz tym, których pasjonuje kino. Z książki można się dowiedzieć na prawdę wielu dotąd nieznanych nam określeń. Myślę, że wiedza jaką wyniosłam po jej przeczytaniu jest cenna, gdyż teraz jestem w stanie bardziej doceniać pracę przy produkcjach, a ponad to ogromnie poszerzyłam swoją głowę o wiele ciekawych określeń i zagadnień.


   Jak dla mnie bardzo mądra, profesjonalna i ucząca książka. Myślę, że na prawdę warto sięgnąć po nią, jako po lekturę doszkalającą.



FACEBOOK

wtorek, 4 marca 2014

Po Oskarach - spis nagrodzonych

Jak już na pewno każdy zdążył się zorientować - Oskary 2014 powędrowały do zwycięzców. W króciutkim poście, dla uporządkowania, przedstawię listę szczęśliwców gali.

  • FILM
"Zniewolony. 12 Years a Slave"
  • AKTOR
Matthew McConaughey - "Witaj w klubie"
  • AKTORKA
Cate Blanchett - "Blue Jasmine"
  • AKTOR DRUGOPLANOWY
Jared Leto - "Witaj w klubie"
  • AKTORKA DRUGOPLANOWA
Lupita Nyong'o - "Zniewolony. 12 Years a Slave"
  • REŻYSER
Alfonso Cuarón - "Grawitacja"
  • SCENARIUSZ ORYGINALNY
Spike Jonze - "Ona"
  • SCENARIUSZ ADAPTOWANY
John Ridley - "Zniewolony. 12 Years a Slave"
  • PIOSENKA
"Let It Go" - "Kraina lodu"
  • MUZYKA
"Grawitacja"
  • SCENOGRAFIA
"Wielki Gatsby"
  • MONTAŻ
"Grawitacja"
  • ZDJĘCIA
"Grawitacja"
  • MONTAŻ DŹWIĘKU
"Grawitacja"
  • DŹWIĘK
"Grawitacja"
  • FILM OBCOJĘZYCZNY
"Wielkie piękno"
  • DOKUMENT
"20 Feet from Stardom"
  • KRÓTKOMETRAŻOWY DOKUMENT
"The Lady in Number 6"
  • FILM KRÓTKOMETRAŻOWY
"Helium"
  • EFEKTY SPECJALNE
"Grawitacja"
  • ANIMACJA
"Kraina lodu"
  • KRÓTKOMETRAŻOWA ANIMACJA
"Mr. Hublot"
  • CHARAKTERYZACJA
"Witaj w klubie"
  • KOSTIUMY
"Wielki Gatsby"   


Nie sposób nie dodać. Piękni i uśmiechnięci. Bardzo optymistycznie.

"Facet (nie) potrzebny od zaraz" jako Walentynkowy fragment wieczoru.

Tytuł: Facet (nie) potrzebny od zaraz
Gatunek: komediodramat
Rok produkcji: 2013
Data premiery: 14 luty 2014
Reżyseria: Weronika Migoń
Scenariusz: Weronika Migoń, Michał Czarnecki
Zdjęcia: Kacper Fertacz
Montaż: Michał Czarnecki
Scenografia: Katarzyna Lewińska
Role główne: Katarzyna Maciąg, Joanna Kulig, Krzysztof Globisz, Łukasz Garlicki, Bartosz Porczyk, Maciej Stuhr, Paweł Małaszyński, Czesław Mozil
Produkcja: Włodzimierz Niderhaus
Wytwórnia: WFDiF
Dystrybucja: Kino Świat




   "Facet (nie) potrzebny od zaraz" to film opowiadający historię Zosi, która rozstaje się ze swoim mężczyzną po tym jak przyłapuje go na zdradzie z inną kobietą. Pragnie ułożyć sobie życie na nowo. Wszystko komplikuje się wtedy kiedy przypomina sobie o zakładzie z koleżanką z lat szkolnych, który mówi, że Zosia nie może przyjść na jej ślub jako singielka. Przyjaciółka namawia Zosię na spotkania z jej byłymi, dla pewności, że kiedyś nie przegapiła miłości swojego życia. Zosia przystaje na propozycje i zaczyna umawiać się z mężczyznami, którzy kiedyś byli dla niej kimś ważnym.

   Od razu wspomnę, że z racji tego, iż nie jestem profesjonalistką i posty dodawane na bloga są pisane z czystej przyjemności, nie będę krytykować żadnych produkcji. Zawodową ocenę filmu pozostawię ludziom, którzy na prawdę się na tym znają, a ja skupię się na tym co mi się w nim podobało.

   Otóż chcę napisać o motywie, który przykuł moją uwagę w filmie. "Facet (nie) potrzebny od zaraz" uświadamia nam, że nie ma ideałów. Mimo, iż każda kobieta marzy o księciu z bajki, który przyjeżdża na białym koniu, porywa ją i rozpoczynają piękne, bajkowe życie, to tak na prawdę to tylko fikcja. Każdy ma prawo marzyć, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i uświadomić sobie, że każdy człowiek ma jakieś wady. Czasami są one dość łagodne i łatwo je zaakceptować, a czasami po prostu się nie da. W filmie, mężczyźni z którymi spotyka się Zosia na pierwszy rzut oka mogą wydawać się doskonali, jednak po ich poznaniu można łatwo dostrzec, że każdy z nich kryje w sobie jakieś niedoskonałości. Produkcja bardzo dobrze pokazuje to, czego często w życiu sami nie potrafimy sobie przetłumaczyć. 

   W filmie bardzo dobra jest też piosenka "Takiego chłopaka" - Mikromusic. Świetne jest w niej to, że jest oryginalna i unikalna. Ma proste słowa, pod którymi ukrywa się sens. Bardzo wpasowuje się w klimat filmu i nadaje mu charyzmy. 

   Ogólnie fajna, lekka produkcja. Film mający dobry zamysł; z humorem, dowcipem. Myślę, że całkiem ok, jak na fragment Walentynkowego wieczoru. 

   Osobiście do filmu podeszłam na luzie i oglądałam go z przymrużeniem oka. Jak dla mnie "Facet (nie) potrzebny od zaraz" to dobry film, ale dla ludzi z dystansem do siebie i do innych. 
Nie da się ukryć, że jest dość krytycznie oceniany, jednakże ja na pewno nie żałuję, że wybrałam się na niego do kina.

 

FACEBOOK

poniedziałek, 3 marca 2014

"Noce w Rodanthe" - tydzień, który zmienił wszystko.


Tytuł: Noce w Rodanthe (Nights in Rodanthe)
Autor: Nicolas Sparks
Typ utworu: melodramat
Wydawca: Świat Książki
Rok wydania: 2003
Data przeczytania: 02.03.2014














    "Noce w Rodanthe" to książka autorstwa Nicolas'a Sparksa. Jestem przekonana, że większość ludzi zna tego wspaniałego pisarza. Nicolas Sparks jest fenomenalnym autorem wielu książek między innymi: "I wciąż ją kocham", "Pamiętnik", "Jesienna miłość", "List w butelce", jak i "Noce w Rodanthe". Wiele jego powieści doczekało się swojej znakomitej ekranizacji. 

   Co tu dużo pisać na jego temat. Cała jego twórczość zamyka się w określeniu KOMPLETNOŚĆ POD KAŻDYM WZGLĘDEM. 
Osobiście, chłonę każdą z jego książek w tempie błyskawicznym. Posiada umiejętność jaką jest - zaciekawienie czytelnika i wprowadzenie go w stan, w którym odczuwa na całym ciele nieokrzesane dreszcze.

   Adrienne zostaje poproszona przez przyjaciółkę o opiekę nad jej Gospodą w Rodanthe. Przystaje na jej prośbę. W czasie, kiedy Adrienne pełni powierzone jej zadanie, do Gospody przyjeżdża gość o imieniu Paul. Między dwójką ludzi nawiązuje się dość intensywna znajomość. Paul opowiada Adrienne o swoich powodach przyjazdu do Rodanthe i dalszych planach, jednakże ona również nie pozostaje mu dłużna i zwierza się ze swoich życiowych przeżyć. Z czasem poznają się coraz bliżej i bliżej, aż rodzi się między nimi potężna więź, która potem przeradza się w silne uczucie. Adrienne i Paul są w sobie zakochani na zabój i zaczynają planować wspólną przyszłość. Mimo, iż Paul musi wyjechać na rok, Adrienne decyduje się zaczekać na swojego ukochanego i po jego powrocie rozpocząć wspólne, szczęśliwe życie. Niestety los stawia opór i staje na drodze przyszłych marzeń zakochanych.

   Książka "Noce w Rodanthe" jest piękną historią niezniszczalnej miłości. Udowadnia, że mimo tego, iż coś się w życiu kończy, niekoniecznie musi skończyć się nasz stosunek do tego. Powieść daje nadzieje na to, że miłość sama znajdzie drugiego człowieka. Nie trzeba szukać jej na siłę, ona przyjdzie w najmniej spodziewanym momencie. Dopiero wtedy może być niezniszczalna i dająca perspektywy na przyszłość. 
   Książka pokazuje jak piękne może być uczucie doświadczonych już przez życie ludzi. Ludzi, którzy niosą swój bagaż i nie raz doznali smaku goryczy. Kiedy angażują się uczuciowo w ich relacje, krok po kroku uczą się od siebie co raz to nowych rzeczy. Zarówno Adrienne jak i Paul czerpią korzyści z tej znajomości, ponieważ wzajemnie sobie pomagają. W doskonały sposób oddziałują na siebie pod kątem psychicznym, ale jak się później okazuje także fizycznym. Ich miłość jest na tyle piękna, że czasami może wydawać się, aż nierealna. To co ich łączy jest dowodem na to, że życie układa własny scenariusz, ale nie można go przegapić. Adrienne i Paul spotkali się w odpowiednim miejscu i czasie i poddali się temu co do siebie czuli. Mimo wcześniejszego dystansu, spowodowanego ich przeżyciami z przeszłości, odnaleźli siebie. Odnaleźli to czego przez całe życie im brakowało. 
Los bywa złośliwy i czasami psuje wszystko, co ludziom udaje się zbudować. Tak też było w przypadku Adirenne i Paula, ponieważ jedno wydarzenie, dosłownie jedna chwila, zburzyła wszystkie ich marzenia i plany na przyszłość. 
Tu doskonale można zauważyć, jak jeden maleńki momencik może zaważyć na późniejsze życie. Jak jest w stanie wszystko zepsuć i pokrzyżować plany. 

   Tydzień Adrienne i Paula spędzony w Rodanthe był ich najpiękniejszym tygodniem w życiu. Mimo tego, że był to tak krótki czas, na pewno nie był czasem zmarnowanym. Zdążyli doskonale się poznać poprzez wiele rozmów, które codziennie przeprowadzali. Odkryli swoje wady i zalety. Umieli zaakceptować przeszłość drugiej osoby. Odkryli przed sobą wszystkie karty. Stali się jedną duszą. Ich uczucie było nadzieją na lepsze jutro. Wsparcie jakie sobie okazywali podtrzymywało ich w przekonaniu, że wszystko będzie dobrze.

   Mimo tego, że ich palny nie doczekały się realizacji i wspólne życie okazało się tylko jednym z niespełnionych marzeń, to ich miłość przetrwała wszystko. Miłość nie tylko pomogła im samym, ale też innym ludziom. Można sobie wyobrazić jak silne musiało to być uczucie, skoro odziaływało też na inne osoby. To co ich łączyło odbudowało to, co zniszczyła kiedyś przeszłość. Bagaż noszonych doświadczeń obfitującyh w ból i cierpienie, stał się o wiele lżejszy dzięki jednemu tygodniowi w Rodanthe.

   Nie chcę opisywać dokładnie co się wydarzyło, bo myślę, że "Noce w Rodanthe" to książka obowiązkowa dla miłośników wrażeń i wzruszeń. Jest tak bardzo nasycona emocjami, że czyta się ją znakomicie, dlatego teraz wszystkich zachęcam do sięgnięcia po tą lekturę. Warto, warto i jeszcze raz warto.

"W miłości nigdy nie jest za późno na drugą szansę."


FACEBOOK

niedziela, 2 marca 2014

"Szklany klosz" jako asekuracja przed życiem.



Tytuł: Szklany klosz (THE BELL JAR)
Autor: Sylvia Plath
Typ utworu: powieść autobiograficzna
Miejsce wydania: Wielka Brytania
Język: Angielski
Data wydania: 14 styczeń 1963
Data wydania w Polsce: 1975
Wydawca: Faber&Faber
Data przeczytania: 01.03.2014









"Szklany klosz" jedna z najbardziej cenzurowanych powieści XX w. Kultowa literatura feministyczna, będąca powieścią autobiograficzną. Autorka Sylvia Plath wydała ją pod pseudonimem. Miesiąc po wydaniu książki popełniła samobójstwo, zatruwając się gazem. Miała 31 lat.

Jej książka to zbiór wydarzeń dotyczących współczesnego życia, ludzi, przeżyć przepełnionych bólem i zawodem oraz nieudolnych związkach z mężczyznami.

Esther - główna bohaterka powieści. Młoda studentka, która dostała staż dziennikarski w Nowym Yorku, będący wspaniałą perspektywą na przyszłość. Dziewczyna napełniona chęcią życia, optymizmem, apetytem na wielką karierę i z niezwykłą energią do działania. Podczas praktyk bywa na bankietach, imprezach oraz przyjęciach, gdzie poznaje prawdziwe oblicze współczesnego życia. Na początku jest w nim lekko pogubione, jednak z czasem zaczyzna oswajać się z daną sytuacją.
Problem pojawia się wtedy, kiedy Esther dowiaduje się, że nie dostała się na kurs pisarski, na którym ogromnie jej zależało.
Od tego momentu zaczyna zachowywać się w sposób irracjonalny. Traci całą chęć do życia, "uchodzi z niej powietrze" i obojętnieje na wszystko co ją otacza. Syaje się wypełniona pustką i na nic nie ma ochoty.
Esther traci nad sobą kontrolę. Nie ma inwencji twórczej, rezygnuje z marzeń i staje się bardzo apatyczną dziewczyną.
Poddaje się i nie widzi w niczym sensu. Jej świat zapada się, a ona sama tworzy sobie swój własny "szklany klosz" pod, którym szuka bezpieczeństwa i ochrony. "Szklany klosz" staje się pewnego rodzaju azylem, który tworzy barierę między nią a światem zewnętrznym.
Z czasem Esther zaczyna fascynować się śmiercią i szuka sposobów na popełnienie samobójstwa. Jest to w jej głowie temat przewodni i myśli o tym niemal w każdej chwili. Obsesyjny natłok myśli doprowadza do ją do próby samobójczej, po której trafia do szpitala psychiatrycznego.
Ale też tam nie umie normalnie funkcjonować, sprawia wiele problemów. Jej "szklany klosz" totalnie zniekształca świat. Staje się pewnego rodzaju wiezieniem. Budzi lęk przed światem i strach przed życiem. Miał być azylem, a jest jego odwrotnym odbiciem.
Esther mając z tyłu głowy świadomość beznadziejnej rzeczywistości, nie potrafi jej podołać, boi się.
Esther - dziewczyna o wielu marzeniach, z której sekunda po sekundzie uchodzi nadzieja i aspiracje na przyszłość.

Książka "Szklany klosz" jest brawurową powieścią. Kiedy zaczęłam ją czytać to nie umiałam się od niej oderwać. Powtarzałam sobie "jeszcze jeden rodział" i tak przeczytałam ją jednym tchem.


"Szklany klosz" pokazuje złe skutki braku odwagi i asekuracji przed światem. Strach przed działaniem i sięganiem po swoje marzenia, wyklucza z gry. Każdy człowiek powinien podejmować ryzyko i walczyć o swoje. Kiedy staniemy się bierni, popadniemy w monotonie życia i skutkiem tego może być załamanie. Mimo wielu problemów, nie wolno się poddawać i walczyć z przeciwnościami losu. Nie można dopuścić do tego, żeby dopuścić do sytuacji wytworzenia "szklanego kloszu", bo tego chyba nikt z nas by nie chciał.


FACEBOOK