niedziela, 6 września 2015

Kasia Moś - Park Olszyna Bielany - 06.09.2015

   Wczoraj w Parku Olszyna na Bielanach w Warszawie miało  miejsce "Pożegnanie Lata". Z tej okazji zorganizowano wiele atrakcji i niespodzianek. Były konkursy, w których można było wygrać super nagrody. Na koniec dnia, organizatorzy chcąc zapewnić ludziom wspaniałą rozrywkę muzyczną, zaprosili takie gwiazdy jak Kasia Moś i Łukasz "Mrozu" Mróz.

   Kasia Moś to finalistka polskiego programu talent show "Must Be The Music". Podczas castingów zaprezentowała piosenkę Arethy Franklin - "Natural Woman" i swoim występem wywalczyła sobie uznanie jurorów. Potem zgrabnie przechodziła z jednego etapu do drugiego i tak dotarła do samego finału. Kasia dołączyła też do zespołu "The Pussycat Dolls", czyli grupy, która wydała na świat bardzo dużo znanych hitów. Teraz na swoim koncie Kasia ma już parę singli, a ostatni nosi tytuł "Pryzmat". Występuje w nim gościnnie znana blogerka MAFFASHION.

   Podczas wczorajszego koncertu na Bielanach, Kasia wystąpiła razem ze swoim bratem Mateuszem Moś, który dawał dobry popis na skrzypcach, ale również zapełniał koncert wokalnie. Na fortepianie akompaniował Mateusz Kołakowski. 
Jak łatwo można zauważyć skład na scenie nie był za duży, jednak zapewniam, że całkowicie wystarczający do tego, aby zapewnić widzom bardzo dobrą rozrywkę.
Kasia Moś zaśpiewała swoje utwory, ale też piosenki znanych wokalistów takich jak Alicia Keys i Aretha Franklin. Szczerze mówiąc, bardziej podobało mi się jak wykonywała autorskie numery, ponieważ widać było, że przy nich jest w stu procentach sobą. Piosenka "Break" czy "Pryzmat" mają klimat, który doskonale pasuje do głosu Kasi. Są takie piosenki, które bardzo dobrze współgrają z wokalistą i single Kasi Moś takie właśnie są. Czasami mamy wrażenie, że ktoś inny mógłby lepiej wykonać dany utwór, ale bez wątpienia podczas koncertu Kasi nie miałam wątpliwości, że to właśnie ona powinna śpiewać te piosenki.

   O wielkim talencie Kasi wiedziałam już odkąd usłyszałam kawałek zapowiedzi programu "Must Be The Music". Podczas reklam, raz na jakiś czas pokazywane były urywki z nadchodzącego odcinka. Tak też "poznałam" Kasię. Jej mocny głos wydał mi się wprost nieprawdopodobny. Nie mogłam uwierzyć, że taka drobna kobieta może mieć tak potężny wokal. 
Nie oglądałam całej edycji programu "Must Be The Music", ale występy Kasi śledziłam w internecie. Każdy był wyjątkowy i bardzo efektywny. 

   Podczas wczorajszego koncertu, upewniłam się w tym, że Kasia Moś jest jedną z lepszych wokalistek w naszym kraju. Ma głos jak dzwon, piękną aparycję, zgrabne ruchy i wielką skromność. Wydaje mi się być kimś bardzo pozytywnym i wiecznie uśmiechniętym. Mam nadzieję, że odniesie sukces, na jaki niewątpliwie zasługuje.  









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz