sobota, 6 czerwca 2015

"Wymarzony Dzień Dziecka z Bankiem Zachodnim WBK" - 04.06.2015 - Hotel Brant, Majdan

   Dwa dni po autentycznym Dniu Dziecka, Bank Zachodni WBK oraz Hotel Brant postanowili uatrakcyjnić pierwszy dzień długiego weekendu. Z okazji święta każdego malucha bądź starszego "malucha" został zorganizowany piknik na pięknym i obszerny terenie blisko Hotelu Brant. Impreza zaczęła się o godzinie 9.00. Na jej samym początku ludzie mieli okazję pobiec 10 km, mijając piękne i malownicze tereny. Nie obyło się też bez innych ciekawych atrakcji.  Jestem pewna, że ja widziałam tylko drobną garstkę z nich, ponieważ na miejsce dotarłam o godzinie 13.00. Przyznam się bez bicia, że przyjechałam tylko i wyłącznie na koncert Grzegorza Hyży. Na szczęście byłam sporo przed jego występem. Piszę "na szczęście", ponieważ w innym wypadku nie miałabym okazji przekonać się o wielkim talencie innych zaproszonych muzyków. Każdy z nich był zupełnie inny, ale każdy też wyjątkowy. Całkowicie różne osobowości artystyczne sprawiły, że piknik ani przez chwilę nie podchodził pod monotonię, a zapewniał ludziom całkowitą różnorodność. To było ekstra. Proponuję jednak zacząć od początku.
Kiedy przyjechałam na miejsce, zapłaciłam symboliczne 10 zł za wejściówkę (co i tak było malutką sumką przy tym, jak doskonale się bawiłam)i przekroczyłam barierki wstępu, moim oczom ukazał się widok rowerzystów, którzy wykonują różne, imponujące manewry rowerowe. Swój popis umiejętności dawali nie tylko w parterze, ale też na wysokości. Ludzie podziwiali umiejętności tych mężczyzn, a ja modliłam się, żeby nie spadli z tak konkretnej wysokości.



     Po popisach tych panów usłyszałam wołanie ze sceny, że za chwilkę pojawi się na niej wokalistka Marta Podulka. Myślę, że wiele ludzi zna doskonale jej hity "Nieodkryty ląd" oraz "Nie przeszkadzać" i wiedzą, że te utwory bardzo pozytywnie wpływają na ludzki nastrój. Nigdy jeszcze nie miałam okazji uczestniczyć w koncercie Marty, dlatego byłam bardzo ciekawa jej występu na żywo. Nie żałuję, że udałam się pod scenę, bo Marta (mimo że w bardzo okrojonym składzie zespołu) dała czadu. Swoją pozytywną energią sprawiła, że dzieci zaczęły gromadzić się pod sceną i poruszać w rytm wpadających w ucho utworów. Marta Podulka kolejny raz udowodniła, że ma kawał dobrego głosu. Bardzo dobrze słuchało mi się jej koncertu.









     Chwilę po występie Marty Podulki, na scenę weszła Marysia Niklińska. Pierwsze co nasunęło mi się na myśl to hasło "przeurocza". Marysia wyglądała pięknie. Bardzo ładna buzia, figura i śliczny ubiór. Mogła zaśpiewać jakkolwiek, a mnie i tak już kupiła. Okazało się jednak, że znana nam jako aktorka, Niklińska ma też śliczny, delikatny głos. Zaśpiewała piosenkę, do której teledysk wzbudził wiele kontrowersji - "Ile jeszcze". Mnie podoba się i teledysk i utwór, a w szczególności śpiewany na żywo. Można dostrzec, że ma on dla Marysi dużą wartość, ponieważ śpiewa go emocjonalnie. Później zaśpiewała równie dobre piosenki takie, jak "Granaty" i "Dreamin'". Marysia Niklińska kupiła moje serce, dlatego bardzo cieszę się, że jest już zaplanowane spotkanie z nią w warszawskim Empiku.













     Po występie Marysi, na scenie miała pojawić się Lidia Kopania, ale tak się nie stało. Ludzie zauważyli,jak podjeżdża czarny, duży samochód, a z niego wychodzi zespół i sam Grzegorz Hyży. Było już wiadomo, że to jego kolej na sceniczne szaleństwo. Pod sceną zaczęło robić się ciasno, a ja nie miałam zamiaru oddawać komuś mojego miejsca. Muzyka Grzegorza jest mi bardzo bliska i zawsze fenomenalnie bawię się na jego koncertach. Podczas jego występu na Dniu Dziecka zauważyłam, że bardziej otworzył się dla publiczności, a w szczególności dla maluchów. Uśmiechał się, machał im i przekazywał masę pozytywnej emocji. Byłam na jego trzech koncertach, ale ten podobał mi się najbardziej. Poza tym ujął mnie wspaniały gitarzysta Michał "Bobik" Bobrowski, który dosłownie przez cały koncert ma uśmiech na swojej twarzy. Jest niesamowity i powoduje, że i mi chciało się śmiać.Jestem pewna, że to nie ostatni koncert Grzegorza, na którym miałam okazję być. Za każdym razem mocniej doceniam jego umiejętności i serce do muzyki. Wielki szacunek dla Grzegorza i całego zespołu, bo wykonują kawał dobrej roboty.







































































       

 Koncert Grzegorza miał być głównym występem "wieczoru" (godzina 14.30), natomiast mężczyzna, który zapowiadał występy, powiedział że Lidia Kopania jest już gotowa do swojego występu. Nie znałam jej za dobrze. O Lidii znałam tylko parę głównych informacji typu to, że brała udział w Eurowizji. Nigdy nie słuchałam jej muzyki, nie fascynowałam się jej osobą i nie czekałam z utęsknieniem na jej występ. Wszystkie fanki Grzegorza Hyży pobiegły obok sceny w nadziei uzyskania autografu lub pamiątkowego zdjęcia. Na scenę wyszła Lidia Kopania i już od pierwszych słów piosenki byłam przekonana, że ta kobieta ma śliczny i potężny głos. Nie powiem, że nie korciło mnie, aby iść za fankami Grzegorza i zrobić tam parę zdjęć, jednak występ Lidii zatrzymał mnie pod sceną. Wokalistka zaśpiewała swoje utwory, ale też covery innych artystów. Mogliśmy wysłuchać bardzo dobrego wykonania piosenki "With or without you", która swoją drogą jest ciężka do zaśpiewania. Poza tym Lidia Kopania wyglądała jak milion dolarów. Idealny makijaż, strój, buty, dosłownie wszystko. Bardzo podobają mi się takie zadbane kobiety, a na scenie wyglądało to estetycznie i po prostu pięknie. Miałam okazję zrobić sobie zdjęcie z wokalistką, która okazała się nie tylko kobietą o mocnym głosie, ale też osobą bardzo ciepłą i otwartą do ludzi. 


























     Po wszystkim Kuba Wesołowski razem z małą dziewczynką Matyldą losowali szczęśliwców, którzy wygrali przeróżne nagrody. Do wygrania była noc w Hotelu Brant razem ze śniadaniem lub też inne ciekawe opcje. Po zejściu ze sceny Kuba Wesołowski został oblężony przez fanów i nie obyło się bez autografów i selfie !!! Bo teraz to one królują wśród zdjęć. 




     I ja stwierdziłam, że fajnie jest mieć zdjęcia !






























     Chcąc podsumować "Wymarzony Dzień Dziecka z Bankiem Zachodnim WBK" muszę stwierdzić, że był to rewelacyjny dzień. Wszystko idealnie zorganizowane i zapięte na ostatni guzik. Byłam pod ogromnym wrażeniem, bo jechałam tam z myślą o koncercie Grzegorza Hyży, a bawiłam się wyśmienicie w każdej chwili obecności w tamtym miejscu. Dobrze, że taki dzień miał miejsce, bo dzieciaki oraz dorośli bawili się przednio.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz