Tytuł: "Dom na plaży"
Autor: Sarah Jio
Data wydania: 27.06.2012
Data przeczytania: 18.11.2014
Sarah Jio jest autorką książek, przy czym doskonale zna techniki uwodzenia ludzi swoimi dziełami. Niemal każdą powieść, którą napisała, przeczytałam z zapartym tchem. Niby tematyka jest podobna, ponieważ przeważnie poruszane są kwestie uczuć i miłości, jednak za każdym razem "ugryzione" są one z zupełnie innej strony. Dzięki temu każda z książek Sarah Jio jest oryginalna i wyjątkowa. To osoba, która doskonale zna się na swoim fachu i można powiedzieć, że urodziła się powołana do pisania.
"Dom na plaży" to nic innego jak opowieść o miłości, jednak nie tylko. Jest to też historia podejmująca temat ciężkiej przyjaźni, trudu podejmowania decyzji i niewygodzie życia w ciągłym strachu, trapionym wyrzutami sumienia.
Anne wiedzie perfekcyjnie uporządkowane życie, dosłownie wszystko ma już zaplanowane i właściwie powinna lada dzień zostać doskonałą żoną oraz panią domu. Coś jednak w dotychczasowym życiu przestaje jej odpowiadać i postanawia wyjechać na służbę pielęgniarską stacjonującą na Bora-Bora, w poszukiwaniu samej siebie. Dopiero tam doświadcza prawdziwego życia, ale też realnego uczucia, które dotyka ją niemal w całości. Poznaje żołnierza Westry'ego, z którym zaczyna łączyć ją coś o wiele większego niż sama przyjaźń. Między nimi rodzi się wielka miłość i dopiero w tym momencie Anne poznaje smak prawdziwego uczucia. Chce spędzić z Westrym resztę swojego życia, jednak w warunkach w jakich funkcjonują, nic nie wydaje się tak proste i łatwe, jakby tego pragnęli.
Sytuacja wojenna rozdziela tę dwójkę zakochanych ludzi i wystawia ich miłość na próbę czasu. Jednak nikt z nich nie spodziewa się, że potrwa to, aż tak długo ...
"Dom na plaży" jest bardzo mądrą powieścią, która pokazuje nam, jak bardzo zmienia się mentalność ludzi w sytuacjach, w których czują ogrom zagrożenia. Sytuacja wojenna zmusza Anne i Westry'ego do szybkiego uczucia, jednak te niczym nie jest popędzane. Rodzi się szybko, bo tak naprawdę nie ma czasu na żadne rozmyślenia. .
Anne mimo, iż wcześniej myślała że wie, co to jest miłość i nie wierzyła w pożądanie do drugiej osoby, dopiero teraz doświadcza, że tak naprawdę to jeszcze nigdy nie była zakochana. Westry sprawia, że dziewczyna uczy się miłości i odkłada wszystko inne na drugi plan. Chce spędzić z nim życie, gdziekolwiek, jakkolwiek i kiedykolwiek. I chyba to jest wyznacznik prawdziwej miłości, że nieważne gdzie, jak i kiedy, ważne, że przy boku jest ta jedyna, najważniejsza osoba. Anne zdaje sobie z tego sprawę, dlatego później tak bardzo cierpi. Sytuacja powojenna nie jest łaskawa dla zakochanych i ich losy wcale nie układają się tak bajkowo, jak to na początku zakładali.
Czeka ich ciężka przeprawa do przeszłości. Dopiero tam będą w stanie odnaleźć siebie i dać koniec tajemnicy, jaką obydwoje noszą w swoich sercach.
Książkę "Dom na plaży" przeczytałam jednym tchem, ale to nic nowego, ponieważ każde z dzieł Sarah Jio czyta się podobnie, z zapałem. Bardzo spodobała mi się historia w niej zawarta i jej mądrość. Poruszanie tematów wojennych to balansowanie na cienkiej linii. Jio doskonale podjęła się wytłumaczenia tematu i stworzenia fenomenalnej, nieckliwej love story. Takie powieści to ja mogę czytać dzień w dzień i jestem pewna, że nigdy mi się nie znudzą.
Uwielbiam tę autorkę i wszystko to, co napisze.
Uwielbiam wszystkie książki pani Jio, ale tę najbardziej... jest cudowna. Czekam na kolejne książki, mam nadzieję, że niedługo ukażą się w Polsce ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Obyśmy długo nie musiały czekać :)
UsuńNarobiłaś mi chęci na tę książkę, muszę ją przeczytać koniecznie :)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu daj znać jak Ci się podobała ;)
UsuńMam ją w planie przeczytać:)
OdpowiedzUsuńSuper ! ;)))
Usuń