sobota, 19 września 2015

40. Festiwal Filmowy w Gdyni - relacja z mojego pobytu w Trójmieście

   W tym roku odbył się 40. Festiwal Filmowy w Gdyni. Przypominam, że do 2011 roku Festiwal ten miał inną nazwę. Wtedy każdy jechał oglądać filmy na Festiwal Polskich Filmów Fabularnych i taka też nazwa widnieje na Facebooku (jeżeli ktoś miałby problem ze znalezieniem, to już wiecie jak szukać). Jakiś czas temu wydarzenie te organizowane było w Gdańsku, natomiast teraz przeniesione zostało do Gdyni. Jego siedzibą stał się Teatr Muzyczny im. Danuty Baduszkowej, ale projekcje filmowe wyświetlane są też w Multikinie, kinie Helios oraz w Gdyńskim Centrum Filmowy, które otwarte zostało w tym roku, a więc pojawia się tu jakaś świeżość. 

    Podczas trwania Festiwalu (14.09-19.09) odbywają się cztery sekcje konkursowe. Jest to Konkurs Główny, Konkurs Inne Spojrzenie, Konkurs Młodego Kina i Konkurs Fabularnych Filmów Krótkometrażowych. Jak co roku w tym czasie do Gdyni przyjeżdża bardzo dużo miłośników kina, profesjonalistów, dziennikarzy, aktorów, reżyserów i producentów. Wszyscy wspólnie zasiadają i na 6 dni zamykają się w sferze filmu. Podczas Festiwalu organizowane są też dodatkowe atrakcje takie jak koncerty, panele dyskusyjne, spotkania autorskie, pokazy prasowe. Uczestnicy Festiwalu Filmowego w Gdyni mają okazję jako jedni z pierwszych osób zobaczyć najnowsze polskie produkcje. Festiwal ten jest bardzo dobrze zorganizowanym wydarzeniem o prestiżowym statusie.

   W tym roku uczestniczyłam w tym Festiwalu od poniedziałku o piątku, ponieważ na weekend musiałam już wracać do Warszawy. Miałam swój stały porządek dnia. Rano wstawałam i jechałam z Gdańska o Gdyni w celu obejrzenia wybranej i zarezerwowanej wcześniej projekcji, następnie z Gdyni jechałam do Sopotu. Tam szłam na chwilkę przywitać się z morzem i szybko do kawiarni. Pijąc kawę, uruchamiałam laptopa i zabierałam się za pisanie recenzji. Następnie z Sopotu wracałam do Gdyni, tam szłam na kolejne projekcje. Dzień kończyłam powrotem z Gdyni do Gdańska. I tak w kółko. To był dość intensywny, ale niezwykle przyjemny czas. Jestem pewna, że za rok pojadę tam po raz kolejny. 

   Przyznam się, że nie uczestniczyłam w Festiwalu od rana do wieczora i nie zobaczyłam wszystkich filmów, które chciałam zobaczyć. Lekko ograniczał mnie dojazd do miejsca zamieszkania, dlatego z niektórych projekcji musiałam zrezygnować. Mimo to miałam okazję zobaczyć bardzo dużo wyjątkowych filmów i wziąć udział w pokazach prasowych. Recenzje najlepszych według mnie filmów znajdują się już na blogu. Są to "W Spirali", "Żyć nie umierać", "Demon" i "Obce Niebo"
Na Festiwal Filmowy do Gdyni przyjechało bardzo dużo znanych osobowości. Nigdy nie widziałam w jednym miejscu tak wiele znanych osób. Najlepsze jest to, że nie byli to celebryci, a ludzie, którzy mają ogromne znaczenie w świecie filmu. To była dla mnie przyjemność, kiedy mogłam patrzeć na nich i słuchać mądrości, jakie mają do przekazania. 
   Wspaniałe były pokazy prasowe, bo podczas nich mogłam dowiedzieć się więcej o danym filmie i jeszcze bardziej zrozumieć jego zamysł. Bardzo dużo dało mi spotkanie z twórcami filmu "W Spirali", bo dzięki niemu mogłam zrozumieć tę produkcję i ułożyć sobie wszystko po kolei w głowie. 
   
   Podczas Festiwalu Filmowego w Gdyni można było zobaczyć multum doskonałych filmów. Miałabym ogromny problem, aby wybrać ten najlepszy, ale jeżeli byłabym osobą, która ma podjąć taką decyzję to mój typ padłby na film "Obce Niebo". Po wyjściu z seansu miałam tak duży mętlik w głowie i dziwię się, że w ciemnościach dałam radę dojechać o Gdańska, bo szczerze w to wątpiłam. 

   Podsumowując, Festiwal Filmowy w Gdyni jest najważniejszym wydarzeniem filmowym w całym roku. Wyświetlane na nim polskie filmy są krokiem ku wzmocnieniu świadomości kulturalnej w naszym społeczeństwie. Na Festiwalu bawiłam się doskonale, ale były też chwile nostalgii i wzruszenia. Wczoraj wyjechałam z Gdańska i wróciłam do Warszawy.
Dzisiaj rano przeczytałam wiadomość, że zmarł znany i fenomenalny reżyser Marcin Wrona. Jego najnowszy film "Demon" bierze udział w Konkursie Głównym na Festiwalu. W czwartek odbył się pokaz prasowy tego filmu. Na wspomnianym pokazie znalazła się cała ekipa twórców filmu. Obecny był też Marcin Wrona. To dla mnie niewyobrażalne, że jeszcze przedwczoraj ten człowiek chodził po Gdyni, a dzisiaj już nie ma go wśród nas. Nie pozostaje mi nic innego jak złożyć wyrazy współczucia całej rodzinie. Panie Marcinie, niech Pan spoczywa w pokoju. 

   Festiwal Filmowy w Gdyni jeszcze nie dobiegł końca. W tym poście obiecuję sobie, że w przyszłym roku zostanę na całe wydarzenie i całą sobą wejdę w ten Festiwal. Teraz kończę, a o wynikach dzisiejszego konkursu, gdzie dzięki głosom widzów wyłoniony zostanie najlepszy film według publiczności poinformuję Was na Facebooku. Stawiam na "Obce Niebo"! 

   Umieszczam parę zdjęć z Festiwalu Filmowego w Gdyni. Uprzedzam, że nie są to fotografie mojego autorstwa, a ściągnięte z galerii wydarzenia na Facebooku.













































2 komentarze: